Siatkarze Barkomu-Każany Lwów to kolejni sportowcy z Ukrainy, którzy ze względu na wojnę zagrali w Polsce w roli gospodarza. Wcześniej czołowi piłkarze tego kraju kilkakrotnie ściągnęli tłumy na polskie stadiony.

Sport, szczególnie ten z najwyższej półki, transmitowany w telewizji, daje szansę na wykrzyczenie ważnych rzeczy, zwrócenie uwagi na gesty solidarności. Ukraińscy sportowcy regularnie podkreślają, że to też narzędzie, które pozwala nieustannie przypominać zachodniemu światu o tym, co dzieje się w ich kraju.

Mecz o Pokój

Drużyna Barkom-Każany została włączona do ligi polskiej, ale według wstępnych planów miała gościć rywali w ojczyźnie, we Lwowie. Z oczywistych względów nie jest to możliwe, więc bazę znalazła w Krakowie. W środę 5 października zespół ze Lwowa zagrał pierwszy w lidze polskiej mecz “u siebie”, czyli w Hali Widowiskowo-Sportowej Suche Stawy przy ul. Ptaszyckiego. Przegrał z Asseco Resovią Rzeszów, ale w pewnym sensie nie tylko o wynik tu chodzi.

Spotkania ukraińskich drużyn w Polsce rozgrywane są w zasadzie od kwietnia. Pierwszy był piłkarski zespół Dynama Kijów, który w Warszawie spotkał się z Legią w charytatywnym "Meczu o Pokój". Przyszło 14 tys. osób, momentami było symbolicznie, momentami doniośle. Zagrały gwiazdy ukraińskiej estrady, zebrano ponad 1 mln zł.

Następnie zespół z Kijowa pojechał na tournee, rozgrywając kolejne “Mecze o Pokój” w kilku krajach Europy.

“Dziękujemy za gościnność”

Dynamo i inne ukraińskie kluby potrzebowały jednak przede wszystkim miejsca do podejmowania rywali w meczach międzypaństwowych. Zespół z Kijowa początkowo wynajmował stadion w Łodzi. Na jego meczu z Benfiką Lizbona w decydującej rundzie el. Ligi Mistrzów pojawiło się ponad 16 tys. osób! 

Ostatecznie jednak Dynamo zamieniło Łódź na Kraków, mecze w fazie grupowej Ligi Europy rozgrywa na stadionie Cracovii. 15 października podjęło AEK Larnaka, czekają go jeszcze spotkania z Rennes (13 października) i Fenerbace (3 listopada).  

W Polsce grali też piłkarze reprezentacji Ukrainy. Kadra prowadzona przez Andrija Jarmołenkę też najpierw wybrała Łódź, by potem ze względów finansowych przenieść się do Krakowa. Czerwcowe mecze przeciwko Armenii i Irlandii rozegrała na stadionie Łódzkiego Klubu Sportowego, a ostatni - przeciwko Szkocji 27 września - na stadionie Cracovii. Znów było tłoczno i głośno. Na banerach okalających boisko wyświetlały się napisy: "Dziękujemy Polsce za gościnność".

W Bielsku-Białej odbył się natomiast mecz el. do młodzieżowych mistrzostw Europy. Ukraina U-21 wygrała z rówieśnikami ze Słowacji.

Tymczasem w Warszawie z gościny Legii korzysta Szachtar Donieck. Dzięki temu w polskiej stolicy po raz pierwszy od sześciu lat odbywają się mecze piłkarskiej Ligi Mistrzów.

15 września Szachtar zagrał na stadionie Legii z Celtikiem Glasgow na oczach ok. 20 tys. kibiców, skończyło się remisem 1:1. 11 października Szachtar podejmie Real Madryt, co - już teraz jest to oczywiste - przyciągnie na trybuny najwięcej kibiców. 2 listopada w Warszawie zagra jeszcze RB Lipsk.

Zostawić coś po sobie!

Dotąd na gościnne mecze do Polski przyjeżdżały głównie ukraińskie zespoły piłkarskie (jeszcze m.in. Zoria Ługańsk do Lublina). W końcu czas przyszedł na siatkarzy.

Barkom-Każany Lwów kolejny mecz “u siebie”, czyli w Krakowie, rozegra 22 października przeciwko drużynie Ślepsk Malow Suwałki.

Od przedstawicieli lwowskiego klubu można usłyszeć, że w Polsce chcą coś po sobie zostawić. W ramach projektu “Siatkówka łączy narody” będą m.in. brać udział w bezpłatnych zajęciach dla polskich i ukraińskich dzieci. Chodzi przede wszystkim o pomoc w zintegrowaniu się, znalezieniu wspólnego języka.